NA ZAKUPACH ( W GALERII)
Piotr trzyma Hanę za rękę.
Piotr: Zobacz, kto tam jest…
Hana: Gdzie?
Piotr (wskazując stolik w restauracji): Widzisz?
Hana: Teraz to mu się do cholery powodzi.
Piotr: Chcesz do niego iść?
Hana: Nie. Mam jedynie ochotę nieźle mu przywalić…
Hana: Nie. Właśnie dobrze, że… Piotr, zobacz.
Piotr: kto to jest?
Hana: To chyba ta Sofia…
Piotr: Chodź. Mam pomysł.
Piotr wchodzi z Haną do restauracji. Siadają kilka stolików obok Jamesa.
Hana: Chodźmy stąd.
Piotr: Nie. Siedźmy.
Hana: Jeśli nie chcesz oberwać w drugie oko , to radzę ci, żebyś uważał na Jamesa.
Piotr: Udawaj, ze go nie widzisz.
Hana: Czy ty się bawisz w detektywa? Piotr, ja biorę rozwód. Nie muszę się już o nic martwić. James jest skończony!
Piotr: Chyba nas zauważył.
Hana: Idziemy stąd!
Piotr: Ok.
Hana: Po co tutaj właściwie przyszliśmy?
Piotr: Nie ważne.
Hana: Dziwne… (spoglądając na zegarek): Jest już 9:30. Musimy jechać do szpitala.
Piotr: Spóźniłem się.
Hana: Najwyżej zostaniesz dłużej w pracy.
Piotr: Na to wygląda.
Hana: Powiesz mi, po co tutaj przyszliśmy/
Piotr: Zapomnijmy o tym, ok.?
Hana: Ok.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz