SZPITAL- RANO : HANA I PIOTR WCHODZĄ DO LEKARSKIEGO
Przemek gdy zobaczył Hanę podszedł do niej i powiedział:
Przemek gdy zobaczył Hanę podszedł do niej i powiedział:
Przemek: James!
Hana: O czym ty mówisz!? Jamesa nie ma i nie było! Układam sobie życie na nowo.
Przemek: James czeka u ciebie w gabinecie.
Hana: Nie…
Przemek: Powiedział, że chce się z Toba zobaczyć… Ma jakąś ważną sprawę.
Piotr: Hana, o co chodzi?
Hana: Porozmawiamy wieczorem.
"niektórzy ludzie uważają,że mogą wejść i wyjść z naszego życia,od tak. Pewnego dnia będę zaskoczeni zamkniętymi drzwiami."
Hana wchodzi do swojego gabinetu.
James: Wróciłem.
Hana: Co ty w ogóle tutaj robisz? Nie zostawiłeś po sobie żadnego śladu. Zapadłeś się pod ziemię… a teraz…
James: Wiem. I’m sorry. Hana…
Hana: Tak!?
James: Przyjechałem tutaj bo… chcę rozwodu.
Hana: Słucham!?
James: Chcę rozwodu.
James: Chcę rozwodu.
James: Teraz żyję. Oni o tym wiedzą.
Hana: Jacy oni?
James: Ludzie, którzy mnie porwali… Wszyscy, już wiedzą, że żyje. Dlatego chcę rozwodu. Nie chcę żeby coś ci się stało.
Hana: Jestem bezpieczna. Nie musisz się o mnie martwić.
James: Piotr wypełnił moje miejsce?
Hana: Nie… Nie masz prawa tak sądzić. Więc co z tym rozwodem?
James: Poznałem kobietę. Sofie. Jesteśmy szczęśliwi razem. Ona jest w ciąży. Więc
Hana: Rozumiem. Twoje szczęście jest najważniejsze.
James: Hana, a ty nie chcesz tego rozwodu!? Nie chcesz być z Piotrem?
Hana: To moje życie i moje sprawy. Pozwól, że będę decydować sama.
James: Więc co z rozwodem.
Hana: … Tak. Chcę go.
James: Trzeba ustalić tylko czas rozprawy.
Hana: A co z majątkiem?
James: Wszystko jest twoje. Ja mieszkam teraz z Sofia w Anglii. Nie potrzebuje już niczego.
Hana: Okej. Ale…
James: Zapominamy o sobie. Nie wchodzimy sobie w drogę.
Hana: tak. Chcę być szczęśliwa bez ciebie!
James: Tak będzie najlepiej. A teraz wybacz. Sofia czeka na mnie w aucie.
Hana: Hej.
James (wychodząc): Cześć.
Hana (po cichu): ma tupet…

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz