GABINET HANY.
Hana czeka na pacjentkę. Po chwili ktoś puka do drzwi :
Hana: Proszę.
Paula: Dzień dobry.
Hana: Hej.
Paula: Pani doktor, bo ja chciałabym coś powiedzieć pani…
Hana: Tak.
Paula: Nie chcę oddać mojego dziecka do adopcji. Teraz to zrozumiałam. Zrozumiałam, że najcenniejszą rzeczą jaką otrzymujemy jest życie. To jest moje dziecko. Chcę je wychować.
Hana: Ok. To twoja decyzja.
Hana: Nic się nie stało.
Paula: … i chciałabym przede wszystkim podziękować za opiekę.
Hana: W porządku.
Paula: To pani dała mi siłę… i to dzięki pani postanowiłam, że urodzę i wychowam to dziecko. Jest pani niesamowita.
Hana: Dobrze postąpiłaś. Bycie matką jest najpiękniejszą jaką możesz doświadczyć. Rozumiem cię.
Paula: Dziękuję. Nie będę już pani przeszkadzać, na pewno ma pani sporo pacjentek.
Hana: tak. Do widzenia.
Paula: Do widzenia.
Paula wychodząc minęła Piotra. Gawryło wszedł zobaczyć się z Haną.
Piotr: Paula!? Co ona tutaj robiła?
Hana: Nie martw się. Przyszła mi powiedzieć coś ważnego…
Piotr: Co takiego?
Hana: Zdecydowała się, że wychowa dziecko. Nie chce oddawać go do adopcji.
Piotr: Nareszcie zmądrzała.
Hana: Piotr.
Piotr: Mówię prawdę… *po chwili* Operacja został przełożona na jutro, ale be ze mnie.
Hana: Czyli wracamy razem?
Piotr: Na to wygląda.
Hana: Ale ja prowadzę.
Piotr: Ok.
Pacjentka Hany, Iza puka do drzwi.
Iza: Dzień dobry!. Można !?
Hana: tak, tak…
Piotr: Tak. Właśnie wychodzę. (wyszedł)
Hana: Emm…. Robimy USG, tak?
Iza: dobrze.
Hana (robiąc USG): Pani Izo, wygląda na to, że to dziewczynka. (odwraca ekran)
Iza: Dziewczynka… Wspaniale.
Hana: Zrobię pani wydruk…. I umówimy się na następną wizytę.
Iza: Mhmmm…
Hana (sięgając po kalendarz): Proszę, oto zdjęcie pani córki…. A najbliższy wolny termin jest na … 23.06 . Pasuje pani?
Iza: Tak. A na którą godzinę?
Hana: Na jedenastą.
Iza: W porządku. Dziękuję.
Dzień minął Hanie i Piotrowi bardzo szybko.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz