Opowiadanie 1 część 15
MIESZKANIE PIOTRA- WIECZÓR.
Piotr: Hana, coś się dzieje?
Hana: Nie wiem. Boli mnie brzuch.
Piotr: To pewnie przez tę wyprowadzkę.
Hana: Nie…
Piotr: Może źle zniosłaś wizytę Jamesa?
Hana: na pewno. Popsuł mi cały dzień. Źle się czuję…
Piotr: Powinnaś się położyć.
Hana : To jest chyba najlepsze rozwiązanie.
Piotr pocałował Hanę w czoło.
Piotr: Chyba masz gorączkę.
Hana: Nie…

Piotr: Zaczekaj. Pójdę po termometr.
Po chwili;
Piotr: 39 stopni…
Hana: To nie możliwe. Pokaż mi to!?
Piotr( podając): Proszę, zobacz.
Hana: Niee… Przecież ja nie mogę być chora. Ja mam pracę, pacjentów. Ja nie mogę tak bezczynnie leżeć.
Piotr: To dla twojego zdrowia.
Hana: A miało być tak pięknie…
Piotr: Będzie.
Hana: Nie chcę cię zarazić.
Piotr: Najwyżej będziemy razem leżeli w łóżku.
Hana (śmiech): Marnie się czuję…
Piotr: Zmniejszę ci bólu.
Hana: Co masz na myśli?
Piotr: Zaniosę cię do sypialni.
Hana: Poradzę sobie.
W sypialni- Hana leży
Hana: Czuję się beznadziejnie
Piotr: Będzie dobrze.
Hana: Zadzwonisz do Stefana?
Piotr: Co mam mu powiedzieć?
Hana: Powiedz, że jestem chora.
Piotr: Mhmmm….
Hana: … i zapytaj się, czy mogę wziąć wolne.
Piotr dzwoni do Trettera.
Stefan: Piotr, Czemu nie przyjechaliście?
Piotr: Hana jest chora.
Stefan: Niech szybko wyzdrowieje i przyjeżdżajcie.

Piotr: Jest naprawdę chora. Stefan, mam prośbę….
Stefan: Ok. Dostanie to chorobowe. Nie martw się.
Hana(bierze telefon od Piotra): Dziękuję Stefan.
Stefan: W porządku.
Hana: Bawcie się dobrze. Hej.
Stefan: Cześć.
Hana: Masz coś przeciwko gorączce?
Piotr: Powinienem coś mieć. Zaraz ci przyniosę.
Hana wypiła syrop i znów poszła się położyć.
Piotr (chcąc pocałować Hanę): Chciałbym, żeby było tak jak kiedyś.
Hana: Już mówiłam, nie chcę cię zarazić.
Piotr: ahhh…
Hana: Mówiłeś, że Tosia przyjeżdża do ciebie na weekendy. A jak wyobrażasz sobie ten weekend?
Piotr: Zadzwonię do Magdy…
Hana: Co ci powie Magda? Że to nie jej wina, że popsułeś jej plany…
Piotr: Nie obchodzi mnie to. Powiem jej, że jestem chory i nie chcę zarazić Tosi.
Hana: Więc, masz na przekonanie Magdy 2 dni.
Piotr: Chcesz się założyć, że mi się nie uda?
Hana: Z chęcią…
Piotr: i tak wiem, że przegram zakład, Magda jest nieugięta.
Hana: taa… Mogę z nią pogadać.
Piotr: Nie. Poradzę sobie sam.
Hana: Ok.
Piotr: zadzwonię teraz.
Dzwoni.

Piotr: Nie odbiera.
Hana: Spróbuj jeszcze raz.
Piotr: raz chyba wystarczy, nie sądzisz?
Hana: Nie. Może nie słyszała…
Piotr: Nie chce być natarczywy.
Hana: Spróbuj… Może odbierze.
Piotr dzwoni powtórnie ; poszedł do kuchni. Nie chciał, żeby Hana słuchała.
Magda: Cześć.
Piotr: Czemu nie odbierałaś? Dzwoniłem.
Magda: Miałam wyciszony telefon. Przepraszam. Coś się stało?
Piotr: Nie, Skąd. Tylko…
Magda: Tylko co… ?
Piotr: Tosia nie będzie mogła przyjechać na ten weekend.
Magda: Jak to? Przecież było ustalone że mała przyjeżdża do ciebie co 2 weekend.
Piotr: Tak. Ale o chorobach nie mówiliśmy.
Magda: Psujesz mi plany…
Piotr: Naprawdę, chcesz żeby mała się zaraziła?
Magda: A pomyślałeś o mnie?
Piotr: Nie zrobiłem tego specjalnie. Przecież nie wiem kiedy będę chory… tak!? To sprawa natury…
Magda: Nie mów mi o jakiejś NATURZE. Czyli mam odwołać swój wyjazd?
Piotr: Mądry pomysł…
Magda: Tak właściwie, na co jesteś chory?
Piotr: Mam gorączkę i….
Magda: I ?
Piotr: To Angina ropna.
Magda: Ok. Dzięki, że mnie poinformowałeś teraz a nie w piątek. Hej.
Piotr: Cześć.
Hana (woła z sypialni): i co ?
Piotr( wchodząc po sypialni): o dziwo, zgodziła się.
Hana: A nie mówiłam. Kobiety zawsze odpuszczają.

Piotr: A ty?
Hana: Ze mną nie jest łatwo.
Piotr: Tak. Widzę.
Hana (śmiech) pesymista. Piotr, jestem zmęczona.
Piotr: Idziemy spać?
Hana: Jest tak wcześnie…
Piotr: A ty jesteś chora i leżysz w łóżku. Niestety, musisz się kurować.
Hana: Wiem. Cholernie mi się teraz nie chce…
Piotr: Nie chce ci się odpoczywać?
Hana: Nie. Bo ja jestem kobietą pracującą.
Piotr: Chyba chciałaś powiedzieć „Kobietą z jajami” ?
Hana: Nie. (kaszle). Cholera, jeszcze tego brakowało.
Piotr: Może pojadę kupić jakieś leki?
Hana: Nie, tak jest dobrze…
Piotr: Chcesz być jeszcze bardziej chora? Nie ma mowy. Ubieram się i jadę.
Hana: Okej. Ja się położę… może usnę.
Piotr: ok. Za 20 minut będę z powrotem.
Hana: Będę czekać.
Piotr: Śpij.
Piotr pojechał do apteki. Kupił leki na zbicie temperatury i wrócił do Hany.
Piotr (wchodząc do sypialni z lekami): Hana, śpisz?
Hana(przez sen): Nie… Nie…. James… Przestań. Nie!(obudziła się.)
Piotr: Coś ci się śniło?
Hana: Chodź tu. Przytul mnie. Czuje się… Gorzej niż wyglądam…
Piotr: Wyglądasz fatalnie. (przytula Hanę)
Hana(wtulona w Piotra): Nie zostawiaj mnie. Boję się Jamesa.
Piotr: Nigdy cię nie zostawię. Jesteś dla mnie bardzo ważna.

Hana: Kocham cię.
Piotr: Ja cię też.
Hana: Nie mogę spać. To przez ten ból gardła…
Piotr: Więc co robimy?
Hana: Masz jakiś pomysł?
Piotr: Niekoniecznie.
Hana: Wiem. Wyciągnij z mojej torby album….
Piotr: Wzięłaś ze sobą album?
Hana: Wzięłam ze sobą wszystko…
Piotr: Jesteś szalona…
Hana: Masz ochotę…?
Piotr: Obejrzeć zdjęcia? Oczywiście.
Hana: To super.
Piotr: Poszukam jeszcze swoich…
Oglądają zdjęcia Hany.
Piotr: Kto to?
Hana: To Miri i Jacobs. Kolegowali się…
Piotr: Miri to…?
Hana: Moja siostra.
Po chwili
Piotr( w pewnym momencie): Boże, kto to jest?
Hana(ze śmiechem): Nie podoba ci się?
Piotr: Cholera jasna, co za laska!
Hana: tak!?
Piotr: Powiesz mi, kto to jest?
Hana: tak. To ja.

Piotr: O, k**** ( mruknął)
Hana: CO!?
Piotr: Nic, nic. Byłaś śliczna…
Hana (śmiech): A teraz nie jestem?
Piotr: Jesteś tylko żee….
Hana: TYLKO ŻE !?
Piotr: Przybyło ci lat…
Hana: Tak w ogóle zastanawiam się, co ja tutaj robie. Powinnam leżeć u siebie w łóżku, pod kocem…
Piotr: No dobrze… Żartuję tylko.
Hana: tak, tak…. Jasne…
Piotr: A jak się czujesz?
Hana: Nie zmieniaj tematu!
Piotr: Chcę tylko wiedzieć, jak się czujesz.
Hana: Już mi lepiej.
Piotr: Sprawdź temperaturę.
Hana: PIOTR! Nie jestem dzieckiem. Jestem lekarzem. Przecież wiem kiedy czuję się lepiej.
Piotr: Przepraszam. (całuję Hanę)
Hana: Już mówiła, Nie chcę cie zarazić.
Piotr: Dla ciebie wszystko…
Hana: Nie mów tak.
Hana usnęła przytulona do Piotra.